Squadownia

Blog dla nas, o nas i przez nas pisany. Uwagi, komentarze. Mądre i głupie myśli. Pierdoły, szczegóły, drobnostki :) Wolne wieczory, ciekawe wydarzenia, miejsca warte odwiedzenia. Filmy do obejrzenia i muzyka do przesłuchania. Plany własne bliższe i dalsze, zaproszenia, ogłoszenia. I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej...póki starczy miesjca na serwerze i nie zje nas rutyna! squad

wtorek, września 12, 2006

Perły z Lamusa, czyli Zaglądnij do Plikowni ;-)


Tym razem razem na poważnie i z lekką dozą psychicznego ekshibicjonizmu :-)
Czekam na Wasze reakcje!

Komentarze (4):

  • 12 września, 2006 23:04 , Blogger Artur pisze...

    grawituje ku niej pewna asteroida ;-) ale wpadła po drodze w pole jakiejś ohydnej czarnej dziury...
    cierpliwości!

     
  • 13 września, 2006 21:43 , Blogger Lucy pisze...

    No reaguję na posta, zaraz ściągnę sobie to co Artur kochany wysłał i napiszę jeszcze coś....

     
  • 14 września, 2006 17:57 , Blogger Artur pisze...

    Widzę, że ignorancja zupełna. No trudno... Myślałem, że może jakaś dyskusja się otworzy, bo zespół często wzbudzający skrajne emocje. Może jakaś konstruktywna krytyka... A tu cisza zupełna.
    Od dzisiaj tylko neutralne dzwięki.

     
  • 15 września, 2006 16:20 , Blogger Artur pisze...

    Wiedziałem, że ktoś zareaguje :P

    I o to chodzi! Dialog, dialog :-)

    Zgadzam się, AGP jest pompatyczne, ale to może wynikać z tego, że piosenka była napisana na solową płytę Fredka "Barcelona", która miała być mariażem rocka z operą (nie mylić z rock-operą ;-)) i która mu się zawsze marzyła (śpiewała tam np. M. Caballe). Dla mnie ten utwór jest ciekawy z dwóch wględów: rewelacyjnie zaaranżowane chórki (fakt, brzmią przesadnie, ale to się u nich często zdarza) i ten quasi-blues w części B, całkowicie zaskakujący, jakby nie pasujący, a do tego zabawnie zmiksowany (cały wokal z prawej, cała gitara z lewej). A co do Bijou - utworek powstał przypadkowo, podczas rozgrzewki gitarzysty przed sesją :-) Wyszło mu ładne "ćwiczenie", dopisali do niego tekst i w godzinę nagrali...

    Jak mawia moja koleżanka: "May Brian be with You" :-)

     

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna