Squadownia

Blog dla nas, o nas i przez nas pisany. Uwagi, komentarze. Mądre i głupie myśli. Pierdoły, szczegóły, drobnostki :) Wolne wieczory, ciekawe wydarzenia, miejsca warte odwiedzenia. Filmy do obejrzenia i muzyka do przesłuchania. Plany własne bliższe i dalsze, zaproszenia, ogłoszenia. I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej...póki starczy miesjca na serwerze i nie zje nas rutyna! squad

niedziela, czerwca 24, 2007

Post-parapetówka

Postanowiliśmy, że skoro znów sie wyprowadzamy, to może zrobimy poprawiny parapetówki z początku tego roku akademickiego? Może tym razem alkohole troche mniej różnorodne i bez uchodźców z Czeczenii, ale i tak będzie "w deskę":) Proponujemy piątek wieczorem zacząć i wykorzystać w 100% ostatnie chwile mieszkania w tymże mieszkaniu. Co Wy na to? może jabłek nie będzie, bo komuś mogłaby się stać krzywda lub łowilibyśmy dwójkami: jedna osoba z wanny, druga z pralki na przykład, ale coś wymyślimy. Służba medyczna, jakby co pod ręką-trochę nieżwawa i zanim wyjdzie z pokoju, to potrwa to chwile, ale to nic-jakoś sobie poradzimy.
Menu ustalimy jakoś w tygodniu. Prosimy wpisywać się na listę obecności, bo w przeciwnym wypadku nie ma możliwości zaliczenia przedmiotu... Przy okazji opije się sesję:)

Komentarze (11):

  • 25 czerwca, 2007 21:12 , Blogger Sylwester pisze...

    Jesli ktos musiałby specjalnie jechać do Warszawy, żeby nas nawiedzić, to my w piątek po południu będziemy jechali po samochód do Socho, a później z powrotem autem do Wawy po rzeczy, więc 3 miejsca są wolne

     
  • 25 czerwca, 2007 22:33 , Blogger Marta pisze...

    ja mam w sobotę ostatni egzamin...i jeszcze ślub Stefanowego brata więc odpadam...

     
  • 25 czerwca, 2007 22:33 , Blogger Marta pisze...

    Ten komentarz został usunięty przez autora.

     
  • 25 czerwca, 2007 23:50 , Blogger olinka pisze...

    A ja pracuję ciężko, ciężko.. więc też mnie niestety nie będzie - chociaż baaaaaaardzo bym chciała - już tyle czasu minęło od naszego ostatniego spotkanka :/.. ale obiecuję się poprawić, naprawić i w końcu do Was wyprawić :)
    buziaki!!

     
  • 26 czerwca, 2007 14:18 , Blogger Sylwester pisze...

    w takim układzie trzeba będzie odwołać imprezę...:( chyba, że bardziej pasowałby Wam czwartek, bo jest też taka opcja, ewentualnie zapraszamy na jakąś małą, krótką dyskusję przy tanim winie w wyżej wymienionych terminach:)

     
  • 26 czerwca, 2007 16:57 , Anonymous Anonimowy pisze...

    to jeśli w czwartek, to ja bardzo chętnie Was odwiedzę... z winem albo winą ;)

     
  • 26 czerwca, 2007 17:34 , Blogger Jola pisze...

    Od srody bede w Sochaczewie. W zwiazku z tym, ze w niedziele rano wyjezdzam do Niemiec, musze przyznac, ze nie mam ochoty na powrot do Wawy, nawet na chwile:(
    Bardzo chetnie cokolwiek, ale w Socho;)
    Oczywiscie zapraszam tez do mnie na Bohaterow, do baru lub na spacer po Chodaxie;)

    PS Do Polski wracam 13 sierpnia, przynajmniej wg planu;)

     
  • 26 czerwca, 2007 17:41 , Blogger Lucy pisze...

    Hej!

    Ja jestem primo za jutrzejszym piwem, to pewne. Za spotkaniem u A. i S. też jestem, tylko że ja obecnie jestem raczej w Socho niż w Warszawie. A zatem jeśli to ma być w czwartek, to ja odpadam, na piątkową podróż samochodem się ewentualnie piszę.

    Planuje ktoś może pracę wakacyjną i ma jakiś pomysł na zatrudnienie? Jeśli macie coś na oku albo warte polecenia, to dajcie koniecznie znać.

    Lucy

     
  • 26 czerwca, 2007 19:30 , Blogger Sylwester pisze...

    więc może zrobimy coś takiego, że nie będzie jednak większej imprezy, a każdy zajrzy kiedy będzie miał chwilę. Od czwartku jesteśmy prawie w 100% wolni, a że dobre wino nie jest złe... :) to zapraszamy :)

     
  • 27 czerwca, 2007 23:56 , Blogger Lucy pisze...

    Dobre wino zdecydowanie do najgorszych rzeczy na świecie nie należy. Weźmy na ten przykład białe Fresco - i nie szczypie w policzki i nie pali w język, a już cenowo to na pewno jest konkurencyjne.

    A jaką radość wino może sprawić! Taki hiszpański czerwony Don Barosso, prosto z Kauflandu za 10,99: pytani członkowie rodziny wskazują na wspaniały,delikatny smak i wyrazisty aromat tegoż wina ("zupełnie nie jak te 'cienkusze' za 10zł"), jeśli tylko przekona się ich wcześniej, że wino kupione było w promocji za 35zł, choć normalnie 45 kosztuje.
    Ergo: nie cena świadczy o jakości wina ;-)

     
  • 28 czerwca, 2007 18:02 , Blogger Agata pisze...

    :)cena moze nie..;) Kochani!! zdecydowalismy, ze jutro zabieramy swoje graty na dobre, wiec jestesmy w naszym starym mieszkaniu uchwyttni jeszcze tylko dzis!! zatem walcie drzwiami i oknami (przypominam - 4 pietro;)), aby zdazyc nas jeszcze odwiedzic! z powazaniem (dla taniego wina tez;)) - my.

     

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna