Co jest? Sesja, student, sesja...
No wlasnie...zbliża sie nieuchronnie, duzymi krokami....Spedza sen z powiek, potrafi przyprawic o wyrzuty sumienia w czasie oglądania "Misia", zohydzic ukochane spaghetti...
W ramach akcji "My się sesji nie boimy" oglaszam konkurs na najlepszy slogan/kawal/historyjke związane z tym wlasnie, jakże nielubianym, czasem w roku.
Moja propozycja, zaslyszana gdzies na uczelni: Sesja - disconnecting people
Ciao, hawk, pozdro!
KAOWIEC
W ramach akcji "My się sesji nie boimy" oglaszam konkurs na najlepszy slogan/kawal/historyjke związane z tym wlasnie, jakże nielubianym, czasem w roku.
Moja propozycja, zaslyszana gdzies na uczelni: Sesja - disconnecting people
Ciao, hawk, pozdro!
KAOWIEC
Komentarze (8):
14 stycznia, 2007 17:00 , qblos pisze...
Polibuda sie też jednoczy przed sesja, w modlitwie :)
Chyba tylko u Was na eSGieHu sesja nie łaczy :P (nie bierz tego do siebie Lucy, ja wiem ze Ty dobra dziewczyna jestes, ale te historie o zielonych kartkach i długopisach, brzmią groźnie)...
Prawda jest taka ze sama sesja to jest czas wielkich imprez, lotów na marsa, spacerów po rondzie czy pobudek na pętli.
U mnie akurat okres przedsesyjny jest czasem zapierdolu,bezsennosci, wycieczek do Xera non-stop czy apteki po środki pobudzające (polecam SPEED8-kofeiny tyle co w 8 kawach :D)...
Ja wracam do rycia,
Cya
14 stycznia, 2007 23:26 , Lucy pisze...
Hej,
kluczowe w poście było zachęcenie do podzielenia się swoimi doświadczeniami czy myslami, smiesznymi czy tez nie. Zatem nie czepiać mi się tutaj 'disconnecting'!
A skoro w Poznaniu tak sesja wygląda, to mogę Wam nawet Mezo przebaczyć ;P.
15 stycznia, 2007 22:29 , Lucy pisze...
Jestem sfrustrowana..nikt nie podłapał...wszyscy siedzą i się uczą...a mi się nie chce...
:P
15 stycznia, 2007 23:04 , Sylwester pisze...
Nie Lucy, to nie tak...
Kazdy chcialby cos napisac, ale szkoda mu nawet tych kilku minut-obiecuje sobie i wymysla juz co bedzie w poscie, i czeka tylko do jakiegos dnia, kiedy polozy sie przed 4, czyli luzniejszego:)
ja np. juz wymyslilem, ze zaprosze wszystkich do nas, wkleje piekna mapke z trasa dojazdowa i napisze jeszcze ze godziny przyjec dowolne, bo i tak siedzimy:)
U mnie tragedia sesja zaczyna sie dopiero od 24, a juz od dwoch tygodni nie spie normalnie. U Agaty zalegle i nowe sprawozdania, kolokwia wiec podobnie. Chyba mamy to samo, co wszyscy..Badzmy silni i nie dajmy sie.. A co do: sesja diconnecting people to zgadzam sie z Kuba. Po prostu sesja to czas, kiedy wykladowcy sprawdzaja czego nie nauczyli sie studenci w czasie spotkan towarzyskich:)wiec musza odpracowac
ale BEDZIE DOBRZE i to juz niedlugo:):)
16 stycznia, 2007 16:49 , Jola pisze...
UFF!!! :)
Wszystkie kolosy zaliczone:)
Teraz już tylko egzaminy, fizjologia(22.01) i chemia fizyczna(26.01). Niby tylko dwa, ale starcie z fizyczną mnie przeraża... Co by jednak się nie działo - jakoś DAMY RADĘ :D
sesja nas póki co nie disconnected;) biegamy xerować notatki (zebrane od wszystkich i ze wszystkiego...) na wydział geologii, łączymy się w wierze, czekając aż jakiś dobry kolega wrzuci wyniki na grono ('farmacja-kastracja'), bo na oficjalne wyniki na stronie wydziału nie ma co liczyć. I nieustannie walczymy, próbując nie dać sobie udowodnić, jak beznadziejnie mało umiemy.
pozdrawiam wszystkich oraz życzę MOCY i SIŁY!
21 stycznia, 2007 23:29 , Jola pisze...
Ech ta WLKP... i mandarynkowa woda ognista Walkera:))) (pozdrowienia dla niego również;)
Kolega Litwin ciekawy przypadek...
U mnie bardzo fizjologicznie, pośród zapachu kawy, bo za niecałe 9 godzin będę się egzaminować... ale noc jeszcze młoda:D
21 stycznia, 2007 23:44 , dorothea pisze...
uwaga uwaga, na początku muszę zaznaczyć, że w końcu piszę z mojego majwłasnejszego i najmojszego notebooka z czego jestem przebardzo zawodolona :) tylko ten modem i tp...
na AM już ferie, egzaminów w sesji brak, ale za to na UW sprawy w toku. Ostatni tydzień przed sesją na iber (sesja to może zbyt szumne slowo, egzamin mam "tylko" z wstępu do językoznawstwa) zamierzam poświęcić na napisanie mnóstwa podań, żeby mnie jeszcze stamtad nie wyrzucali... wlasnie się dowiedzialam, że wpisałam przedmioty w indeksie nie tak jak trzeba i zastanawiam się czy by tu nie zainwestować w korektor, bo jak zacznę kreślić to 2 strony od razu pójdą...
22 stycznia, 2007 00:27 , Marta pisze...
Ja też przesyłam całusy dla Walkera :*
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna